Jesień jest moją ulubioną porą roku

Jesień jest moją ulubioną porą roku, a deszcze niespokojne moją pogodą. Zawsze z wypiekami na
twarzy czekałam na jesienne magazyny modowe - grube jak książki telefoniczne w najlepszych czasach, w całości zapełnione rudościami i zieleniami, które w modzie uwielbiam. Jesienią pojawiały się najciekawsze trendy, premiery perfumiarskie, filmowe, no i oczywiście książkowe. Każda jesień cieszy mnie, chociaż łączy się ze zwiększonymi wydatkami, rozbijaniem świnek skarbonek i wyciąganiem najbardziej schowanych zaskórniaków. Nie mogę się doczekać nowości książkowych, które pojawią się w naszej bibliotece i bardzo liczę, że umilą nam czas tej jakże trudnej jesieni i zimy. 

Przede wszystkim na liście zakupów mam nową książkę R.J Palacio Biały ptak, wydawca poleca ją młodszej młodzieży 12+. Jest to historia Juliena, chłopca z niepełnosprawnościami, który pomaga żydowskiej dziewczynce Sarze i ukrywa ją przed wywiezieniem do obozu koncentracyjnego. Sara była osobą, która przed wojną dokuczała Julienowi, nigdy go nie broniła przed prześladowcami, a mimo to Julien jest samym dobrem, bez względu na przeszłość i grożące mu teraz niebezpieczeństwo. 

Najmłodszych ucieszą nowe przygody Kici Koci, otóż młoda dama wybierze się do dentysty, a przy okazji z dużej premiery Kici Koci, będzie jeszcze kartonowa z okienkami Jaki to zawód”, oczywiście musimy to mieć. Jak już jesteśmy w tej grupie wiekowej, to przyznam, że zaintrygowała mnie najnowsza część Zuzi z serii Mądra Mysz, tym razem o tytule Zuzia w czasie pandemii”, warto zerknąć jak autorzy widzą zachowanie Zuzi w tym czasie. Nie ma jesieni bez nowych przygód małej weterynarki Misi autorstwa Anieli Cholewińskiej-Szkolik,  tym razem będzie to tom o nazwie Złocista zagadka”. No i oczywiście wisienka na torcie premier dla dzieci- najnowsza część biura detektywistycznego Lassego i Mai, tym razem Tajemnica filmu” Martina Widmarka. Myślę, że jeden egzemplarz to za mało... Wielkim powodzeniem zapewne będzie się cieszyła również książka Zielone Piórko Zbigniewa”, kolejna już część szalonych skarpetek i ich niesamowitych przygód wymyślonych przez Justynę Bednarek. 

Na sam koniec listopada jest przewidziana premiera książki J.K Rowling pt. Ikabog”. Jestem bardzo, bardzo ciekawa tej pozycji i jak przyjmą ją wielbiciele Harrego Pottera. Ikabog to imię legendarnego potwora, którym straszono dzieci w szczęśliwej i bogatej krainie Coniemiara. Ale pewnego dnia wszystko się zmienia, a królestwo mogą uratować tylko dzieci. Zobaczymy jak książka sobie poradzi i czy podbije serca. Pozycją na którą czekamy od dosyć dawna to piętnasta już część Zwiadowców Młody książę” Johna Flanagana. Tym razem Will i jego uczennica Maddie będą udawać ojca i córkę, wędrownych kuglarzy, bo podczas swojej tajnej misji muszą zmylić wrogów. Piętnasta część… kiedy to tak zleciało?

Jedną z moich ulubionych autorek książek dla młodzieży jest Eve Ainsworth i czekam z niecierpliwością na kolejną pozycję, tym razem jest to Strata. Gdy świat się kończy”. Bardzo lubię jej powieści, ponieważ nie traktuje nastoletnich bohaterów z przymrużeniem oka, jak ot takie rozpieszczone dzieciaki, które mają wszystko, a nadal są niezadowolone. Nastolatki są ludźmi bardzo często w najgorszym dla siebie życiowo czasie: bohaterowi Straty” Alfiemu umiera mama. W poprzednich tomach spotykaliśmy się z tematem cyberprzemocy, źle ulokowanej młodej miłości, braku akceptacji rówieśników. Wydawca poleca powieści młodzieży 12+, ja chętnie polecam je rodzicom. 

Do biblioteki jeszcze na pewno przybędzie wiele nowych komiksów, bo z radością odnotowuję szalony wręcz wzrost wypożyczeń z tego działu. 

Pozwolę sobie jeszcze napisać, że szczególnie nie mogę się doczekać na jesienne prezenty dla siebie samej: na pewno kupię najnowszą książkę mojego ulubionego pisarza Jakuba Małeckiego Saturnin” i nie mogę się doczekać na Dodatkową duszę” Wioletty Grzegorzewskiej. Obu autorów bardzo lubię, byłam na spotkaniach z nimi, kibicuję im i cieszę się z każdej nowej książki. 

Jesień zapowiada się pięknie i żadna pandemia mi tego nie zepsuje. Dzisiaj poza planowaniem kolejnych zakupów dla moich czytelników, upiekę po południu szarlotkę z ogrodowych jabłek. Wspomnę bliskich, którzy te drzewa sadzili i poczytam sobie pod kocem jedną z tysiąca książek z naszej biblioteki. 


Komentarze